Wspólne sprawy
Czyli krótko i na temat, o sprawach, które dotyczą po prostu całej kultury. Dlaczego kulnes jest cool? Komu tak naprawdę opłaca się korzystanie z legalnych źródeł kultury? Komu może zagrażać legalizacja? Co musi się zmienić, żeby w Polsce zapanowała moda na cyfrową kulturę z legalnych źródeł?
Informatyk - bez niego nie byłoby nowoczesnego świata

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Wspólne sprawy

Informatyk - bez niego nie byłoby nowoczesnego świata

Informatyk - bez niego nie byłoby nowoczesnego świata

16.05.14

Bez nich nie latałyby samoloty, samochody paliłyby dwa razy więcej, w miastach byłyby stale niewyobrażalne korki, nie byłoby satelitów, telefonii komórkowej, telewizji cyfrowej ani internetu. Nie byłoby tego całego nowoczesnego świata, w którym żyjemy i który uważamy za oczywistość. Bez nich, czyli bez informatyków.

Jak podaje Komisja Europejska na witrynie EU Skills Panorama i jak wynika z danych Eurostatu, z 500 milionów ludzi zamieszkujących Unię Europejską tylko 2,8 miliona to zawodowi informatycy: programiści, projektanci systemów informatycznych, aplikacji, witryn WWW i zabezpieczeń, administratorzy systemów, sieci, baz danych i aplikacji oraz analitycy i konsultanci informatyczni. Choć ich wpływ na dzisiejszą rzeczywistość jest przeogromny, to stanowią zaledwie 1,25 proc. łącznej siły roboczej UE. Informatyk to zawód ciągle bardzo elitarny.

Bezpośrednio w sektorze informatycznym jest zatrudnionych tylko 45 proc. zawodowych informatyków, reszta w pozostałych obszarach gospodarki. Na sektor informatyczny w UE składa się około 450 tysięcy przedsiębiorstw, w tym większość małych i średnich, bo średnia liczba osób zatrudnionych w przedsiębiorstwie informatycznym wynosi 5,4.

Najwięcej informatyków w Niemczech i Wielkiej Brytanii

Rozkład informatyków w krajach UE jest bardzo nierówny. W 2012 r. ponad milion informatyków, czyli aż 38 proc., było zatrudnionych w tylko dwóch krajach - Niemczech i Wielkiej Brytanii. W Polsce było zatrudnionych 125 tysięcy informatyków, czyli około 4 proc. informatyków pracujących w UE. Ale od 2011 r. w Niemczech nastąpił wzrost o 3 proc., w Wielkiej Brytanii o 13 proc., a w Polsce o 25 proc. Aktualnie z naszą liczbą informatyków jesteśmy na piątym miejscu w UE, po Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech i Hiszpanii, przy czym jednak Hiszpania ma o 100 tysięcy więcej informatyków niż my. Natomiast proporcjonalnie do liczby ludności najwięcej informatyków jest w Szwecji, Danii i Finlandii, a Polska plasuje się dopiero na dalekim 22. miejscu.

Dane statystyczne potwierdzają powszechne przekonanie, że informatyk to zawód wykonywany przede wszystkim przez młodych mężczyzn. Kobiety stanowią tylko 22 proc. zawodowych informatyków. W sektorze informatycznym tylko 13,7 proc. pracowników mieści się w przedziale wiekowym 50-64 lat, podczas gdy w całej gospodarce unijnej takich pracowników jest 26,1 proc.
Z przeprowadzonych badań wynika, że zatrudnienie w UE w sektorze informatycznym będzie do 2020 r. wzrastać dwa razy szybciej niż w całej gospodarce. Dlatego tak bardzo zaskakujące jest, że liczba studentów informatyki w Unii Europejskiej wolno, ale jednak spada, zamiast rosnąć! Ta tendencja jest bardzo niepokojąca, bo oznacza dalsze opóźnienie w rozwoju Europy w porównaniu z innymi kontynentami.

Czego chcą pracodawcy?

Ponadto rośnie rozziew między tym, co absolwenci umieją, a tym, czego potrzebują przedsiębiorstwa. Sektor informatyczny zawsze wymagał odpowiedniej mieszanki pracowników o bardziej twardych (technicznych) i bardziej miękkich (międzyludzkich) umiejętnościach. W świetle jasnej tendencji rozwoju chmur obliczeniowych ("ich zasadnicza idea polega na zastąpieniu własnych lokalnych serwerów przedsiębiorstw i urzędów serwerami wspólnymi dostępnymi przez internet, czyli w chmurze, bo internet jest tradycyjnie przedstawiany na rysunkach w postaci chmury" - pisałem o tym w "Gazecie Wyborczej" z 2 września 2013 r.), będzie maleć zapotrzebowanie na administratorów systemów i baz danych, bo te przejdą do chmur oraz prostych programistów, a wzrastać będzie zapotrzebowanie na specjalistów od analizy wymagań biznesowych, specyfikacji oprogramowania i projektantów aplikacji w chmurze.

Stereotypowa i krzywdząca wizja informatyka jako faceta w porozciąganym swetrze, który siedzi zamknięty w piwnicy razem z serwerem i umie programować, ale nie umie powiedzieć ani be, ani me do normalnego człowieka, całkowicie nie przystaje do oczekiwań przedsiębiorców. Europejscy przedsiębiorcy domagają się i bezskutecznie poszukują informatyków, którzy z umiejętnościami technicznymi łączą cztery kategorie umiejętności miękkich.

Po pierwsze, umiejętności biznesowe, w szczególności związane z kreatywnością i innowacyjnością biznesową, a także z obsługą klientów.

Po drugie, zarządzanie projektami włącznie z zarządzaniem kadrami i finansami.

Po trzecie, umiejętność komunikacji międzyludzkiej, włączając w to zdolność do współpracy z niezależnymi partnerami oraz umiejętności ustnej i pisemnej prezentacji, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz firmy - klientom, inwestorom, partnerom itp.

Ucz się języków obcych

I wreszcie - po czwarte - znajomość języków obcych, aby umożliwić eksport usług informatycznych do innych krajów, co - znowu w kontekście chmury - jest szczególnie pożądane. Przedsiębiorcy oczekują, że uniwersytety będą kształcić w znacznie większym wymiarze niż dotychczas specjalistów od elektronicznego biznesu, gdzie w programie studiów jedna połowa czasu będzie przeznaczona na techniczną informatykę, a druga na ekonomię, zarządzanie i komunikację międzyludzką. I najlepiej, przynajmniej w Polsce, aby zajęcia były prowadzone po angielsku i/lub niemiecku, bo to największe rynki.

Chmura zmieni nie tylko usługi informatyczne, ale również rynek pracy dla informatyków. Polska ma szansę, aby na tej zmianie bardzo skorzystać, ale to wymaga strategicznego myślenia i odwagi w zreformowaniu nauczania informatyki od szkoły podstawowej po uniwersytety i politechniki.

Prof. Wojciech Cellary - kierownik Katedry Technologii Informacyjnych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, członek Rady Informatyzacji przy ministrze administracji i cyfryzacji




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!