Powstaje Kreatywna Polska

WSPÓLNE SPRAWY

/ Archiwum

Powstaje Kreatywna Polska

Powstaje Kreatywna Polska

26.06.13

Przedstawiciele polskiej kultury mówią „dość!” lekceważeniu twórców i czerpaniu korzyści z naruszania własności intelektualnej przez firmy internetowe, dystrybuujące treści, do których nie nabyły praw. Aby chronić te prawa i zmobilizować stronę rządową do podjęcia efektywnych działań na rzecz zakończenia istniejącego obecnie przyzwolenia na kradzież własności intelektualnej, środowisko twórców powołało Stowarzyszenie Kreatywna Polska.

Legalna Kultura zamieszcza artykuł z serwisu PortalFilmowy.pl, na temat inicjatywy Stowarzyszenia Kreatywna Polska.
Pierwszym krokiem jest wystosowanie do premiera polskiego rządu Manifestu, w którym Kreatywna Polska domaga się stworzenia prawa, które byłoby proste i zrozumiałe dla wszystkich. Żeby każdy zrozumiał że kradzież jest kradzieżą. Pod Manifestem podpisało się 1400 sygnatariuszy – najwybitniejsi twórcy i przedstawiciele organizacji, związanych z polską kulturą.

 

Więcej informacji o Kreatywnej Polsce i manifeście na stronie audiowizualni.pl.

 

 

Marcin Zawiśliński / Portalfilmowy.pl 

 

Wkrótce powstanie stowarzyszenie Kreatywna Polska, którego celem ma być ochrona praw własności intelektualnej w naszym kraju.

 

- W polskiej opinii publicznej funkcjonują dwa mity. Pierwszy: wytwory własności intelektualnej są dostępne w internecie za darmo. Otóż nie są za darmo, bo w przeciwnym razie portale internetowe w ogóle by się nie utrzymały, bo nie miałyby czego kraść. Za to się płaci, ale nie tym, którzy te kradzione dobra wytworzyli, ale tym, którzy je ukradli. Drugi mit: trzeba tak zmienić prawo autorskie, żeby dostęp do zasobów był legalny. To prawda, że aktualnie obowiązujące prawo autorskie jest nieco przestarzałe i trzeba je zmienić, bo nie chroni interesów materialnych twórców w internecie, gdyż internet jako pole eksploatacji w prawie autorskim nie istnieje – mówił Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, jeden z inicjatorów ruchu i tworzącego się właśnie stowarzyszenia Kreatywna Polska. - Jest jeszcze jeden mit. Tam, gdzie jest pieniądz publiczny, tam ma być również pełen publiczny dostęp. Państwo dając część chce mieć wszystko i jeszcze tym obracać. Tego dotyczył na przykład jeden z projektów ustawy o dostępie do zasobów publicznych – dodał Jerzy Kornowicz, kompozytor i prezes Związku Kompozytorów Polskich, pomysłodawca całego przedsięwzięcia, którego credo podczas dzisiejszej konferencji w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej jasno wyłożył Wiesław Podkański, prezes Izby Wydawców Prasy: - Nie możemy się pogodzić z tym, żeby w naszym kraju preferowano firmy, które zajmują się piractwem.

 

 
Prezes SFP Jacek Bromski. Fot. SFP.

 

- Zajmiemy się dwoma obszarami. Pierwszy to uszczelnienie prawa autorskiego wraz z precyzyjnym określeniem, co jest dozwolonym użytkiem. Drugi dotyczy utrzymania odpowiedzialności wyszukiwarek internetowych za pośredniczenie w linkowaniu treści. Jeśli linkują treści kradzione, to też powinny za to ponosić odpowiedzialność. Niestety ostatnie inicjatywy szły w kierunku złagodzenia prawa w tym zakresie – podkreślił Zbigniew Benbenek, członek zarządu Izby Wydawców Prasy i prezes ZPR. Nowa inicjatywa zrzesza twórców, przemysły kreatywne, nadawców, wydawców i przedstawicieli firm audiowizualnych. Szacuje się, że polski rynek kreatywny wytwarza 3,5 proc. PKB, czyli ok. 50 mld zł rocznie. W tym sektorze gospodarki pracuje ok. 5 proc. wszystkich zatrudnionych w Polsce. - Czujemy swego rodzaju dyskomfort związany z polskim rządem, którego działania jednoznacznie odbieramy jako rażące ograniczenie prawa własności intelektualnej w Polsce. Podobne opinie docierają do nas również z Komisji Europejskiej. Naszym celem jest podjęcie z odpowiednimi przedstawicielami władz państwowych autentycznego dialogu polegający na rozmowie i wypracowaniu wspólnego stanowiska, a nie reagowaniu na pomysły, które w naszej opinii są szkodliwe dla rozwoju kultury polskiej – tłumaczył sens powołania nowego ruchu społecznego Wiesław Podkański. Zastrzegł równocześnie, że celem tej inicjatywy nie jest ograniczenie dostępu internautów do treści i dóbr kultury. – Natomiast coraz częściej mamy do czynienia z firmami-widmo, które są zarejestrowane w rajach podatkowych, które niczego nie wytwarzają i nie produkują. Natomiast są dystrybutorami treści, do których nie mają praw. Wskutek ich działań pieniądze wypływają z naszego kraju, budżet państwa nic z tego nie ma, twórcy również. Środki, które mogłyby być przeznaczone na tworzenie nowych zasobów kultury, po prostu wyparowują.

 

W tym samym tonie mówił również Jacek Bromski: - Ministerstwo cyfryzacji, które zostało powołane do tego, żeby regulować nasze życie internetowe, nie wywiązuje się ze swoich ustawowych obowiązków. Jedynym przemysłem kreatywnym, któremu sprzyja naprawdę, jest Chomikuj.pl – przyznał prezes SFP. Odniósł się również do wpływu istniejącego stanu prawnego na przyszłość rodzimej kinematografii. - Przemysł filmowy jest najbardziej zagrożony, bo konsumuje najwięcej pieniędzy i potrzebuje najwięcej inwestycji, żeby móc cokolwiek wytworzyć. PISF może wspomóc polskich filmowców tylko do 50 proc. budżetu. Resztę trzeba zdobyć na rynku. Tymczasem, ze względu na piractwo internetowe, ten rynek niknie w oczach (…) Od czasu PRL mieliśmy naturalnego partnera, jakim była telewizja publiczna, która teraz jest w sposób lekceważący traktowana przez rząd. Nie ma ustawy o abonamencie, ani żądnej innej formy społecznego wspierania TVP. rząd nie wywiązuje się również z obietnicy utrzymywania jej z budżetu państwa. Dlatego od wielu lat telewizja publiczna nie wspiera polskich filmów, a jej sytuacja jest dramatyczna. Jeżeli nie nastąpią radykalne zmiany, to będziemy skazani na ciągłe oglądanie tych samych filmów – podkreślił Jacek Bromski.

 

  
Agnieszka Holland, sygnatariusz Manifestu Kreatywnej Polski. Fot. imdb.com

 

- Zarówno twórcy jak i przedstawiciele przemysłu kreatywnego muszą chronić swoją własność. Nie widzę żadnego powodu, żeby własność intelektualna była gorzej chroniona od innych praw własności, które są usankcjonowane, a na ich straży stoją bardzo poważne instytucje. Nie dostrzegamy takich działań w zakresie ochrony własności intelektualnej. Mam nadzieję, że powstające właśnie stowarzyszenie będzie znakomitą platformą do zakończenia istniejącego obecnie przyzwolenia na kradzież własności intelektualnej – wyznał z kolei Aleksander Myszka, członek rady nadzorczej Telewizji Polsat. List do premiera podpisało ponad 1400 twórców kultury polskiej oraz przedstawiciele wielu organizacji. - Wskazaliśmy w nim, co według nas jest złe w przygotowywanych projektach ustaw i poprosiliśmy o spotkanie z premierem. Do dziś nie uzyskaliśmy odpowiedzi na ten list – podkreślił Podkański. - To jest batalia o nasze być albo nie być. Chodzi o stworzenie prawa, które byłoby proste i zrozumiałe dla sędziego w sądzie powiatowym czy miejskim, żeby zrozumiał że kradzież jest kradzieżą. Tymczasem duże koncerny uznały, że Polska jest krajem, w którym łatwo jest lobbować na rzecz stworzenia najsłabszego prawa autorskiego w całej Unii Europejskiej – przyznał Zbigniew Benbenek. 

 

 
Dariusz Gajewski, szef Studia Munka, jeden z sygnatariuszy Manifestu Kreatywnej Polski. Fot. Kuźnia Zdjęć.  

 

W maju 2014 roku ma się odbyć pierwszy kongres ruchu i tworzącego się właśnie stowarzyszenia Kreatywna Polska. Ma też powstać raport pokazujący nie tylko skalę piractwa własności intelektualnej, ale także straty, jakie z tego powodu ponoszą zarówno twórcy i nadawcy jak również państwo polskie.

 

 

Artykuł pochodzi z:  

 




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!