WSPÓLNE SPRAWY
/ Archiwum

Internet rzeczy. Jaka będzie sieć przyszłości?
30.12.13
Zgodnie z legendą w wigilię Bożego Narodzenia zwierzęta mówią ludzkim głosem. Niektórzy ludzie chętnie posłuchaliby, co zwierzęta mają im do powiedzenia, ale niektórzy - niekoniecznie. Otóż będzie gorzej - rzeczy, które nas otaczają: krzesła, drzwi, okna, buty, lampy, okulary - będą mówić, w dodatku zawsze, nie tylko w Wigilię. Będą mówić do nas, do innych ludzi oraz - co najgorsze - do siebie, bez nas, choć o nas.
Co rzeczy powiedzą? Po pierwsze - cześć, to ja! Innymi słowy, rzeczy będą się identyfikować. Taka technologia już istnieje i nazywa się identyfikacją za pomocą częstotliwości radiowych (ang. Radio Frequency Identification - RFID). Jest ona coraz szerzej używana w logistyce jako następczyni kodów kreskowych. Na dowolne rzeczy można nakleić malutki znacznik, który składa się z płaskiej anteny i układu scalonego bez obudowy. Gdy znajdzie się w polu magnetycznym wytworzonym przez czytnik, to jest w stanie zakumulować tyle energii, aby wysłać radiowo swój identyfikator. Znając identyfikator danej rzeczy, można w tradycyjnej bazie danych znaleźć informacje o niej i zadysponować nią, np. skierować do odpowiedniego środka transportu lub na odpowiednią półkę w magazynie.
Po drugie, rzeczy będą mówić, jak się "czują" - jestem gorący, jestem zimny, jestem ciężki, jestem tutaj, jestem pusty, jestem pełny itp. To będą bezprzewodowe czujniki rozmieszczone w szeroko rozumianym środowisku człowieka. Wreszcie część rzeczy będzie wyposażona w zdalnie sterowane aktuatory, czyli siłowniki zdolne do wykonywania czynności mechanicznych, takich jak otwieranie, zamykanie, nastawianie itp.
Zmierzamy do świata, w którym otaczające nas rzeczy będą "inteligentne" i będą mówić. Ściślej rzecz biorąc, każda inteligentna rzecz będzie mieć swój adres internetowy i będzie zdolna do komunikacji przez bezprzewodowy internet. Oprócz internetu ludzi, który znamy dzisiaj, pojawi się internet rzeczy. Rzeczy będą nam wysyłać informacje o tym, co im się przydarzyło - skargi lub oznaki radości. Rzeczy będą nam czynić różne propozycje w zależności od otoczenia, w którym się znajdziemy. Rzeczy z otoczenia, na przykład wchodzące w skład wyposażenia budynku lub infrastruktury drogowej, będą współpracować z naszymi rzeczami, które nosimy, na przykład buty, płaszcz czy okulary, i z rzeczami, które mamy, na przykład z samochodem, telewizorem, piekarnikiem czy lodówką. Rzeczy będą kontaktować się z innymi rzeczami, aby ochronić nas przed niebezpieczeństwem i by przewidywać wyprzedzająco nasze życzenia. Inteligentne i kooperujące między sobą rzeczy będą jak najlepszy służący w dawno minionych czasach - dyskretnie działający w cieniu, nigdy niewysuwający się na pierwszy plan, chroniący nas przed możliwymi niebezpieczeństwami i zgadujący nasze życzenia, czasem zanim sami je sobie uświadomimy.
Oczekiwania gospodarcze związane z internetem rzeczy są bardzo duże. Zgodnie ze statystykami Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego ITU (www.itu.int) na świecie działa obecnie 6,8 mld telefonów komórkowych. Można zatem oczekiwać wymiany starych telefonów na nowe, ale już nie znaczącego wzrostu samej ich liczby. Natomiast szacuje się, że do internetu rzeczy będzie dołączonych ponad 50 mld inteligentnych urządzeń. Tak jak upowszechnienie telefonów komórkowych zaowocowało utworzeniem ogromnego sektora gospodarczego, rozpościerającego się od produkcji telefonów po niezliczone aplikacje mobilne, który dał pracę wielu ludziom, tak tego samego oczekuje się od internetu rzeczy. Sensem wdrożenia internetu rzeczy jest praca za jakość życia.
Oczywiście z tworzeniem i wdrożeniem internetu rzeczy wiąże się - jak zawsze w przypadku nowych technologii - wiele wyzwań i zagrożeń. Dwa najważniejsze to model biznesowy internetu rzeczy i prywatność. Potrzebujemy w skali świata takiego modelu biznesowego, który pozwoli milionom małych i średnich przedsiębiorstw sprzedawać (za pieniądze) usługi w internecie rzeczy i dzięki temu tworzyć dziesiątki milionów miejsc pracy, a nie modelu, w którym wszystkie przychody trafią do kilku koncernów światowych. Potrzebujemy też nowego podejścia do prywatności. Internet rzeczy będzie bowiem charakteryzował się jeszcze wyższym poziomem inwigilacji i szerszym dostępem do prywatnych tajemnic. Bo co się z nami stanie, jeśli internet rzeczy nie będzie wierny, tylko nas zdradzi? Dzisiejszy internet ogranicza się do świata cyfrowego, więc na upartego można się od niego odciąć, wyłączając komputer, albo nie wchodzić na niektóre strony i nie korzystać z niektórych usług. Internet rzeczy będzie łączył świat cyfrowy z materialnym. Nie będzie można nie pojechać ulicą lub nie wejść do budynku, w którym mamy coś ważnego do załatwienia.
Jako ludzkość szykujemy sobie prezent pod choinkę, który ma obniżyć zużycie energii, lepiej dbać o środowisko, zwiększyć bezpieczeństwo, a przede wszystkim podnieść jakość naszego życia. W tym prezencie jest jednak dżin w butelce, więc musimy przy okazji zadbać, aby ta butelka się nie zbiła.
Źródło: wyborcza.biz
fot. sxc.hu/ artM
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura


Archiwum – na skróty
