Takie czasy. Co warto wiedzieć o podróbkach

PRAWO W KULTURZE

/ Prawo w praktyce

Takie czasy. Co warto wiedzieć o podróbkach

Takie czasy. Co warto wiedzieć o podróbkach

24.02.23

Mówiąc o „podróbkach” mamy z reguły na myśli coś nie-autentycznego, nie-prawdziwego, nie-oryginalnego, nie-takiego-jak-ma być, coś co jedynie udaje, że jest, ale w rzeczywistości, nie jest. Definicja słownikowa „podrabiania” to (Słownik PWN) „wykonać imitację jakiejś rzeczy mającą uchodzić za oryginał”.

 

W języku prawnym termin „podrabianie” spotkać można w prawie karnym: „Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa [...]” (art. 270 § 1 K.k. i podobnie wiele innych) i w prawie własności przemysłowej: „Ilekroć w ustawie jest mowa o […] znakach towarowych podrobionych – rozumie się przez to użyte bezprawnie znaki identyczne lub takie, które nie mogą być odróżnione w zwykłych warunkach obrotu od znaków zarejestrowanych, dla towarów objętych prawem ochronnym” (art. 120 ust. 3 pkt 3 P.w.p.). „Podrabianie” jawi się przy tym jako czynność o jednoznacznie nagannym charakterze, podobnie jak jego synonim „fałszowanie”, a inaczej niż „imitowanie” czy „naśladowanie”, które są wolne od takich obciążeń, „imitacja skóry”, „imitacja drewna” to po prostu nazwy materiałów, naśladować można np. głosy ptaków, czy ruchy trenera przy porannej gimnastyce.

 

Ze wszystkich tych definicji wynika istota podrabiania jako czynności podejmowanej w celu wytworzenia przedmiotu, który przynajmniej pozornie jest przedmiotem pełnowartościowym, posiadającym właściwości z reguły wymagane od przedmiotów tego rodzaju (produkt leczniczy leczy, żywność odżywia i smakuje, dokument otwiera pewne możliwości, torebka jest, wygląda i komunikuje lepszość – w mniemaniu własnym i jej środowiska – właścicielki, którą na taką właśnie torebkę stać). Monetyzacja takiego przedmiotu przynosi podrabiającemu korzyści niewspółmiernie wysokie w stosunku do kosztów jego wytworzenia, tym większe im większa jest premia cenowa dla podrabianego produktu, czyli nadwyżka ceny podrabianego produktu nad innymi produktami tego rodzaju po uwzględnieniu kosztów produkcji. Korzyści te podrabiający może dodatkowo starać się zwiększyć tnąc koszty wytworzenia przedmiotu, a wychodząc przy tym z założenia, że przedmiot powinien uchodzić za autentyczny nie dłużej niż do przejścia jego własności na kupującego: szwy mogą puścić następnego dnia, kolor zejść przy pierwszym praniu, chory umrzeć po kilku miesiącach podawania leku z przekroczoną zawartością substancji czynnej. Podrabiający może też zaniżać cenę przedmiotu podrobionego względem ceny przedmiotu autentycznego, licząc, że praktyka ta zachęci kupujących i przełoży się na wielkość sprzedaży. Kupujący mogą nabywać te przedmioty w świadomości, że nie są one autentyczne, godząc się także na niższą jakość ich wykonania, o ile nie niesie to dla nich osobistego niebezpieczeństwa (choroba, śmierć, odkrycie przez koleżankę, że torebka nie jest autentyczna).

 

Podrabianiem we właściwym tego słowa znaczeniu jest jednak wytwarzanie przedmiotów perfekcyjnie odpowiadających pod względem charakterystyki technicznej przedmiotom autentycznym. Odbiorca otrzymuje doskonałą kopię przedmiotu, a źródłem korzyści podrabiającego są cechy inne niż substancja tego przedmiotu, cechy, które można określić jako szeroko rozumianą własność intelektualną, czy też po prostu: informację. Mieścić się tu będzie zarówno aura roztaczana przez markowy produkt, swoboda wstępu zapewniana przez podrobioną wejściówkę do kina, bilet kolejowy czy paszport, jak i np. status oryginału, jaki rzekomo miałby posiadać podrobiony lub przerobiony zabytek (art. 109a ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami). Podrabianie ma na celu trwałe albo okresowe, a w każdym razie możliwe do ponowienia w przyszłości czerpanie korzyści z niezauważalnego dla osoby postronnej (w tym producenta wyrobu autentycznego) podawania w obrocie swoich egzemplarzy przedmiotu jako przedmiotów autentycznych. Korzyścią taką jest także ukrycie charakteru całej tej sytuacji jako będącej podrabianiem i brak reakcji prawnej, w tym prawnokarnej, na tą sytuację ze strony odpowiednich organów czy też podmiotów uprawnionych. Wytwórca podróbek inwestuje w sprzęt, matryce, materiały, może też łapówki i dąży do zapewnienia trwałości swojemu przedsięwzięciu: działalność jego ma charakter pasożytniczy i w istocie rzeczy podrabianie zawsze łączy się z zamiarem pasożytnictwa: czerpania korzyści w sposób niezauważalny dla firmy-żywiciela. Zjawisko to jest oczywiście ze społecznego punktu widzenia bardzo groźne, niezależnie od tego co miałoby być jego przedmiotem, jest bowiem jednym ze źródeł kryzysu zaufania w obrocie gospodarczym, rodzi konieczność wdrażania dodatkowych instrumentów zabezpieczania poprawności czy kontroli przepływu towarów, czy też autentyczności dokumentów – tym bardziej zaawansowanych im bardziej doskonałe podróbki możliwe są do osiągnięcia. To dążenie do doskonałości to pierwsza charakterystyczna cecha podrabiania. Faktem jest, że liczne są przypadki słabych jakościowo podróbek obliczonych na jednorazowy uzysk, jest to jednak swojego rodzaju patologia patologii, jaką w swojej istocie jest istnienie zjawiska podrabiania towarów w obrocie gospodarczym.

 

Podrabiane są przedmioty określane z reguły jako „autentyczne”, czy „oryginalne”, co jednak nie oznacza, a przynajmniej nie zawsze oznacza, że przedmioty są unikalne, jednostkowe. Chodzi tu o przedmioty będące czymś więcej niż tylko przedmiotami służącymi do posługiwania się pewną informacją, przedmioty o charakterze czysto narzędziowym jak np. płyta z utrwaleniem filmu czy plik z zawartością programu komputerowego. Podrabianie różni się zatem od tego co zwykło określać się mianem „piractwa”: piractwem jest dokonywanie czysto mechanicznych reprodukcji informacji, zazwyczaj też na skalę masową, brak tu jakichś szczególnych wymagań w stosunku do nośnika informacji, poza tym, że powinien on umożliwiać jej poprawne odczytanie i brak też szczególnych wyzwań przy dokonywaniu takich reprodukcji – przedmiot autentyczny/oryginalny zawsze jest dla wytwórcy podróbki takim mniejszym czy większym wyzwaniem. W przypadku podrabiania jakość wykonania przedmiotu ma istotne znaczenie, proces podrabiania rodzi większe trudności techniczne, sztucznie pomnażane przez samych uprawnionych (znaki wodne, numery seryjne, trudne do odtworzenia sploty tkanin czy tłoczenia, ścisła kontrola łańcucha dystrybucji). Nawet w przypadku seryjnie produkowanych przedmiotów ich ilość, aby mogły one uchodzić za oryginalne/autentyczne jest ograniczona, a producenci starają się podkreślać ich wyjątkowość poprzez użycie rzadko spotykanych materiałów (krokodyla skóra, złocenia), czy rozwiązań technicznych (rozwiązania opatentowane – w domyśle: lepsze niż inne), rozwijając marketing wizerunkowy oparty na podkreślaniu jakości produktów, wieloletniej tradycji ich wytwarzania, posługując się nazwiskami sławnych użytkowników, czy zdarzeniami, w których produkty brały udział (podpisanie piórem X traktatu pokojowego). Także cena produktu ma świadczyć o jego wyjątkowości, informować jak wiele wysiłku włożono w jego powstanie: im bardziej twierdzenie to rozmija się z rzeczywistością (długopis zrobiono za 100 zł, a sprzedawany jest on za 1000 zł), tym większa zachęta i większe pole do popisu dla wytwórcy podróbek. W tym aspekcie różni się „podrabianie” od „zafałszowania”, za które to zafałszowanie w świetle przepisów prawa żywnościowego (art. 3 ust. 3 pkt. 45 ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, art. 3 pkt. 10 ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych) uznać należy wytwarzanie typowych dóbr szybko zbywalnych z intencją obniżenia ich jakości i uzyskania korzyści tą drogą, przy czym działanie to podejmowane jest na dużą skalę, obejmuje duże wolumeny produktów, często też nie łączy się w ogóle z atakiem na cudzy, dający się zidentyfikować produkt: własne „masło” naruszyciela ma po prostu zbyt niską zawartość tłuszczu pochodzenia zwierzęcego, a lek zamiast zawierać substancję czynną i pomocnicze jest glazurowaną pigułką ze sprasowanej kredy.

 

Podsumowując podrabianiem jest 1) możliwie wierne odtworzenie przedmiotu, którego wartość w obrocie istotnie przekracza koszty jego wytworzenia, co z reguły 2) wiąże się ze względną rzadkością przedmiotu, z uwagi na tą rzadkość uważany jest on za autentyczny/ oryginalny i może być on rzeczywiście unikalny jak rzeźba grecka z V w. p.n.e. albo ta jego wyjątkowość może być efektem kreacji jego producenta i 3) ma na celu uzyskiwanie długotrwałych korzyści poprzez skryte, pasożytnicze podpięcie się pod producenta wyrobu oryginalnego – a warunkiem tego jest perfekcyjna, a przynajmniej dobra jakość podróbki.

 

Autor:
dr Marcin Ożóg
rzecznik patentowy, adwokat




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!