Gry planszowe są na fali

PRAWO W KULTURZE

/ Prawo w praktyce

Gry planszowe są na fali

Gry planszowe są na fali

24.10.25

Na szczęście! Planszówki zdobywają świat. Rozrywka, która pierwotnie wydawała się być przeznaczona dla dzieci, ewoluowała w poważną i zyskowną branżę. Według prognoz w roku 2025 r. rynek planszówek i karcianek przebije barierę 21,5 mld dolarów na świecie.


Obecnie nikogo nie dziwi widok lokali dedykowanych dla miłośników gier planszowych - i to tych dorosłych! W samej tylko Warszawie takich lokali jest co najmniej kilka. Organizowane są różnego rodzaju zawody, turnieje a gracze często wymieniają się np. ręcznie malowanymi figurkami. To wszystko sprawia, że twórcy gier chcą, aby stworzone przez nich gry były poprawnie chronione, tak żeby nikt nie “zapożyczył” poszczególnych jej elementów do swojego produktu. Na gruncie polskiego prawa autorskiego nie jest to jednak takie proste. 


Zasady, wzory, koncepcje bez ochrony.


W dużym uproszczeniu, grę planszową możemy sprowadzić do dwóch głównych elementów czy też poziomów. Pierwszy, o którym mowa będzie później, to warstwa graficzno-artystyczna. Wygląd plansz, projekt pionków czy figurek etc. Drugim, i często istotniejszym, są jej zasady. I tutaj robi się (nie)ciekawie. Zgodnie bowiem z art. 1 ust. 2(1) Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych “(...) nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.”. Czyżby zatem zasady gier nie mogą być “zastrzeżone”, a ich twórcy pozostawieni bez ochrony? Co do zasady tak właśnie jest - każda osoba może wyprodukować “nową” grę opartą o mechanikę szachów, chińczyka czy nawet Monopoly (vide polski “Eurobiznes”). Sam pomysł na grę nie podlega zatem ochronie (stanowiłoby to naruszenie zasady o rozpowszechnieniu idei gry). Można zatem stworzyć identyczną pod kątem mechaniki rozgrywkę (w największym uproszczeniu - rzut kostką umożliwia ruch graczowi, wzięcie odpowiedniej karty akcji powoduje dany skutek. itd.,) o ile instrukcja oraz pozostałe elementy graficzne (wzory kart, planszy, postaci) będą miały charakter indywidualnego dzieła autorskiego - czyli po prostu nie będą plagiatem ściągniętym od innych twórców.   Czy to jednak nadal oznacza, że mechanika gier jest bezwzględnie wyłączona z jakiejkolwiek ochrony - nawet innych systemów prawnych? Na to niestety wygląda - warto w tym miejscu wspomnieć, że co do zasady, zarówno w praktyce Urzędu Patentowego metody rozgrywania gier, nie są uznawane za wynalazki i nie mogą być objęte ochroną patentową. Jedyne miejsce, gdzie można szukać jakiegoś zaczepienie to prawo o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Dopóki gra nie jest rozpowszechniona (wprowadzona na rynek), jej mechanika i zasady mogą być traktowanie jako tajemnica przedsiębiorstwa - a ta może podlegać ustawowej ochronie w konkretnych przypadkach. Poza UE sprawy również wyglądają podobnie.  US Copyright Office wydało np. następujące rekomendacje: „Sama idea gry nie jest chroniona prawem autorskim, podobnie metoda lub metody przeprowadzania rozgrywki. Prawo autorskie chroni bowiem jedynie określony sposób wyrażenia w formie literackiej, artystycznej lub muzycznej. Ochrona nie rozciąga się na jakąkolwiek ideę, system, metodę, zaangażowaną w rozwój, rozprowadzanie lub korzystanie z gry. W momencie kiedy gra zostaje upubliczniona, żaden przepis prawa autorskiego nie zabrania innym stworzenia gry opartej na podobnych zasadach. Jednakże materiał przygotowany w związku z grą może być przedmiotem prawa autorskiego, o ile jest on wyrażony w wystarczający sposób w formie literackiej lub artystycznej. Np. tekst opisujący zasady gry czy elementy graficzne występujące w grze; plansza lub opakowanie.” (US Copyright Office Letter, FL 108, June 1999 - https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/96/U.S._Copyright_Office_fl108.pdf


Warstwa graficzna pod ochroną


Kwestia graficznych elementów gry szczęśliwie jest dość jasna. O ile oczywiście jest przejawem “(...) indywidualnej działalności twórczej o indywidualnym charakterze” (art. 1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Prawnoautorska ochrona przysługuje zatem twórcom przez całe życie, a także w okresie 70 lat od ich śmierci, bądź śmierci ostatniego ze współautorów (jeśli dana praca było utworem współtworzonym). Jeśli chodzi o przedmiot ochrony - tutaj katalog jest właściwie otwarty - projekt graficzny (i przestrzenny) pudełka, instrukcji, planszy, figurek i ich wyposażenia (np. osprzęt rycerski, jeśli odpowiada to tematyce gry). Ochronie może również podlegać wyjątkowy (twórczy) projekt kostki czy kart do gry. 


Co z postaciami historycznymi i fikcyjnymi?


Zdarza się, że twórcy gier sięgają po inspiracje do przeszłości i wykorzystują w niej motywy historyczne - miejsca, wydarzenia a także prawdziwe postacie i ich wizerunki (bądź wariacje na ich temat), jak również postacie fikcyjne, będące elementami popkultury. Tutaj rozstrzał jest nie mniej imponujący - od faraonów, poprzez Godzillę, aż do marszałka Piłsudskiego. Czy można jednak w tak oczywisty sposób referować do rzeczywistej osoby, nie uzyskując wcześniej żadnej zgody? Aby to rozłożyć na czynniki pierwsze niezbędne będzie zaczerpnięcie wiedzy spoza, bądź co bądź, wąskiego świata gier planszowych. Sama definicja "postaci fikcyjnej" jest dość szeroka.. Można wyróżnić między innymi postacie literackie, plastyczne, czy występujące w utworach audiowizualnych. W literaturze przedmiotu, wskazuje się na nierozerwalny związek postaci fikcyjnej z utworem dzięki któremu istnieje. W takim ujęciu często nie jest ona chroniona jako samodzielny utwór, niezależny od dzieła w ramach którego powstała. Jednakże postać, która została "wyjęta" ze środowiska, w którym została wykreowana może być przedmiotem samodzielnej ochrony prawa autorskiego. Oczywiście jeżeli charakterystyka czy przedstawienie tej postaci spełnia cechy utworu, a więc jest odpowiednio twórcza i oryginalna. W sprawie Toho Co., Ltd. v. Wiliam Morrow Co., powód - producent filmowy domagał się objęcia prawno – autorską ochroną słynnej fikcyjnej postaci Godzilli. W uzasadnieniu powołał się on na orzeczenie, które zapadło w sprawie Metro-Goldwyn-Mayer v. American Honda Motor dotyczące ochrony postaci Jamesa Bonda. Sąd uznał tą postać fikcyjną za przedmiot ochrony prawa autorskiego z uwagi na zindywidualizowany zbiór cech, które rozwinęły się w kolejnych 16 odcinkach, pomimo że postać Bonda ulegała zmianom. Producent podkreślił, że Godzilla (tak jak James Bond) posiada cechy, które rozwijały się w trakcie kolejnych odcinków filmu, jak i cechy stałe występujące w całej serii (gigantyczny dinozaur, prahistoryczna postać ziejąca ogniem). Finalnie sąd uznał, że Godzilla podlega ochronie prawno-autorskiej. Wykorzystanie zatem w grze wizerunku naszego ulubionego bohatera, który podlega ochronie prawno-autorskiej, bez uprzednio uzyskanej na to zgody osoby uprawnionej będzie wiązało się z prawnymi konsekwencjami. Sytuacja ta przedstawia się odmiennie w sytuacji gdy wykorzystamy jedynie pomysł ew. archetyp postaci fikcyjnej (np. tajny agent w służbie Jej Królewskiej Mości, o innym numerze niż 007) - tutaj zastosowanie mają przepisy, które już wyżej omówiłem - chroniony jest sam wyraz twórczy, a nie idea czy pomysł (w tym wypadku na postać). 

Prawo do ochrony wizerunku jako dobro osobiste jest prawem ściśle związanym z konkretną osobą. Zasada ta wskazuje, że z chwilą śmierci prawo to wygasa (roszczeń z tyt. naruszenia prawa do wizerunku nie można dochodzić po upływie 20 lat od śmierci). Jednakże nie oznacza to, że możemy dowolnie korzystać z wizerunku osób zmarłych. W miejsce praw takich osób wchodzą osoby dla niej najbliższe, którym przysługuje m.in. prawo do ochrony ich więzi ze zmarłym, prawo kultu zmarłego, czy do poszanowania jego pamięci. Jakkolwiek zgoda (osoby żyjącej lub bliskich zmarłego) będzie zazwyczaj podstawową zasadą wykorzystania wizerunku o tyle nie jest to zasada od której nie ma wyjątków. Spadkobiercy Hitlera, Stalina czy PolPota niespecjalnie mogą blokować gry, w których ci "bohaterowie" występują w niezbyt pochlebnych sytuacjach. Podobnie w przypadku postaci historycznych z poprzednich epok. Napoleon, Cezar czy Aleksander Wielki mogą spokojnie zagościć w scenariuszach gier bez obawy o jakiekolwiek roszczenia. 


Na sam koniec - pozostając w aktualnych wydarzeniach - warto wspomnieć o postaci Fryderyka Chopina, który od czasu do czasu bywa bohaterem współczesnych gier (istnieje nawet specjalna “chopinowska” edycja Monopoly!) Na gruncie prawa polskiego w sposób szczególny chroniony jest wizerunek Fryderyka Chopina, który uregulowany jest w odrębnej ustawie z dnia 3 lutego 2001 r. o ochronie dziedzictwa Fryderyka Chopina. Ustawa ta wskazuje, że utwory Fryderyka Chopina i przedmioty z nim związane stanowią dobro ogólnonarodowe podlegające szczególnej ochronie. Nazwisko Fryderyka Chopina i jego wizerunek są chronione odpowiednio na zasadach dotyczących dóbr osobistych i nie mogą być bez zgody i konsultacji wykorzystane jako motyw wiodący w grze planszowej (ani żadnej innej).


Autor Paweł Kowalewicz, prawnik 





Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!