W łyku sztuki do kawy Sandro Botticelli i „La Primavera”, czyli z życia roślin…

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Łyk sztuki do kawy

W łyku sztuki do kawy Sandro Botticelli i „La Primavera”, czyli z życia roślin…

W łyku sztuki do kawy Sandro Botticelli i „La Primavera”, czyli z życia roślin…

02.06.23

Liśćmi swymi od słońca strzeże je dokoła.
Gałęzie chłodek dają, ziemia wonne zioła,
Wieczna wiosna panuje.

 

Owidiusz, „Przemiany” (XXI. Pallada u Muz na Helikonie)

 

 

„Wiosnę” (wł. „La Primavera”), jedno z najsłynniejszych dzieł włoskiej sztuki renesansowej, autorstwa genialnego malarza z Florencji, widział choć raz zapewne każdy. I prawdopodobnie większość odbiorców zwróciła uwagę na nieskończone bogactwo przedstawionej tam flory. Czy jednak wiecie, ile roślin sportretował Sandro Botticelli, malując ten obraz? „La Primavera" to prawdziwy ogród botaniczny – doliczono się ponad 500 gatunków kwiatów, krzewów i drzew, namalowanych pędzlem florenckiego mistrza! Pójdźmy śladem botanicznej pasji artysty – zobaczmy, jakie rośliny tworzą magiczną scenerię „Wiosny”, czym kierował się Botticelli w ich wyborze, a także co symbolizują poszczególne okazy.

 

 

W poszukiwaniu – dosłownie i w przenośni – sezonowych klimatów, prezentujemy Wam dzisiaj słynną „Wiosnę”, której autorem jest Sandro Botticelli. Tym razem chcemy przedstawić nieco mniej znane szerokiej publiczności aspekty i sekretne opowieści, jakie łączą się z tym obrazem – bowiem „La Primavera”, jak każde genialne dzieło sztuki, skrywa różne tajemnice…

 

Sandro Botticelli (a właściwie Alessandro di Mariano Filipepi, żyjący w latach 1445-1510), fenomenalny malarz włoskiego renesansu to artysta, którego z pewnością nie trzeba bliżej przedstawiać. Przypomnijmy jedynie informacje kluczowe dla historii, którą chcemy zaprezentować. Botticelli przyszedł na świat we Florencji i jak wielu współczesnych mu twórców, związał swą karierę z potężnym rodem Medyceuszy (wł. Medici) – znanych mecenasów sztuki. Więzi te znalazły odzwierciedlenie w dziełach malarza, co możemy zobaczyć także na przykładzie „Wiosny”; do wątku medycejskich koneksji mistrza jeszcze powrócimy.

 

Nie wiadomo, kiedy dokładnie powstała „La Primavera” (tempera na desce, o wymiarach 203 na 314 cm), historycy sztuki podają dość różne daty (a w ślad za nimi idą rozbieżne interpretacje), mowa jest jednak zasadniczo o przełomie lat 70. i 80. XV stulecia. Prześledźmy pokrótce historię jednego z renesansowych arcydzieł.

 

Namalowanie obrazu zostało zlecone przez Lorenzo di Pierfrancesco de 'Medici (kuzyna Wawrzyńca Wspaniałego). „Wiosna” miała się początkowo uświetnić jeden z florenckich pałaców medycejskich, zlokalizowany przy Via Larga. W 1550 roku Giorgio Vasari widział obraz w willi Castello, podmiejskiej rezydencji Medyceuszy (wiszący notabene obok „Narodzin Wenus”). Trzysta lat później „La Primavera” znalazła się w Galerii Akademii, by ostatecznie w 1919 trafić do jednej z komnat muzeum Uffizi, gdzie można podziwiać ją do dziś.

 

Sandro Botticelli, wyrafinowany interpretator współczesnej mu rzeczywistości, daje tym obrazem świadectwo wyjątkowego kunsztu, uzyskując efekt wyrafinowanej elegancji i harmonii. Warto zauważyć, że wbrew renesansowej tendencji malarz rezygnuje z posługiwania się światłocieniem i pełną perspektywą na korzyść techniki opartej na wyrazistym rysunku postaci i koncentracji na oddaniu faktury ich strojów. Zabiegi te pozwalają wyjść bohaterom z tła, sugerując przestrzenną głębię – jednak na tyle delikatnie zaznaczoną, by upodobnić to tło do sceny teatralnej lub arrasu.

 

Dodajmy, że autor – jak przystało na człowieka renesansu – nierzadko nawiązuje w swych przedstawieniach malarskich także do innych dziedzin artystycznych. Nie inaczej jest w przypadku „Wiosny”, która inspirowana była takimi tekstami jak „Metamorfozy” i „Fasti” Owidiusza, „Złoty osioł” Apulejusza”, „Turniej” Angelo Poliziano czy „O naturze wszechrzeczy” Lukrecjusza.

 

Jak często się zdarza w przypadku arcydzieł tej klasy, „La Primavera” skrywa różne poziomy interpretacyjne. Można odczytywać obraz jako bezpośrednie nawiązanie do mitologii śródziemnomorskiej. Inna opcja to interpretacja historyczna – z kluczem pozwalającym identyfikować ważne persony współczesne artyście (tutaj otwiera się oczywiście pole dla wyrażenia wdzięczności mecenasom poprzez uwiecznienie ich wizerunków). Istnieje wreszcie grupa historyków sztuki, łącząca „Wiosnę” z filozofią neoplatońską lub inna, przyjmująca wyjaśnienie stricte religijne (Madonna zamiast Wenus) etc. Możliwości jest wiele, a – co ważniejsze – między badaczami do dziś nie ma pełnej zgody, co tak naprawdę przedstawia obraz. I może dobrze? Bowiem na tym między innymi polega urok „Wiosny”, że pozwala na wiele różnorodnych odczytań…

 

Mimo sporów interpretacyjnych badacze podzielają powszechnie przekonanie, że „miejscem akcji” jest gaj pomarańczowy (prawdopodobnie w Ogrodzie Hesperyd), a lekturę obrazu należy rozpoczynać od prawej strony. Kogo widzimy w tej rajskiej scenerii? Oto Zefir (pierwszy z prawej), północno-zachodni, wiosenny wiatr, tuż obok niego nimfa Clori, a zaraz dalej jej nowe wcielenie, czyli Flora – personifikacja wiosny, odziana w suknię bogato zdobioną kwiatami (wydobywającymi się również z jej ust, w nawiązaniu do przemiany, w której efekcie pojawiła się na świecie). W centrum obrazu widzimy Wenus w „ramie” zbudowanej z krzewów, a nad nią wzlatuje jej syn, Kupidyn. Na lewo od bogini miłości możemy dostrzec jej nieodłączne towarzyszki – trzy Gracje. Kompozycje zamyka Merkury, rozganiający chmury kaduceuszem, by wszyscy mogli cieszyć się łagodnym słońcem wiecznej wiosny.

 

Artysta stosunkowo niewiele uwagi poświęca roślinnemu tłu, tworzonemu przez drzewa i krzewy, dość zwartemu i utrzymanemu w ciemnej tonacji. Prawdopodobnie zastosowana na obrazie zieleń pierwotnie miała jaśniejszy odcień, jednak farba utleniła się z upływem czasu. Bogato reprezentowane są natomiast niezwykle barwne kwiaty, które widzimy w wielu – niekiedy nieoczekiwanych – miejscach. Dokładną identyfikację gatunków roślin, przedstawionych na obrazie, zawdzięczamy wieloletniemu dyrektorowi florenckiego Ogrodu Botanicznego; Guido Moggi, korzystając z czasu, jaki zapewniło mu poddanie arcydzieła Botticellego renowacji, dogłębnie zbadał florę wykreowaną przez artystę. Botanik zauważył, że niektóre okazy odpowiadają rzeczywistym roślinom, występującym w naturze. Jednak na obrazie nie brakuje kwiatów i krzewów, które są wytworem fantazji artysty lub swobodnymi, stylizowanymi połączeniami różnych roślin. Najwięcej gatunków znajdziemy oczywiście na bujnej łące, którą zapełniają opisane wyżej postaci. Botticelli niemal wyeliminował rośliny owocujące, by podkreślić w ten sposób znaczenie wiosny – pory roku, w której wszystko kwitnie, a cala przyroda budzi się do życia. Guido Moggi sporządził szczegółowy wykaz ponad 500 roślin, które widzimy na obrazie, spośród których blisko 70 należy do rodzin traw i turzyc. Pozostałe reprezentowane okazy dzielą się na rośliny niekwitnące (około 240 – Moggi precyzyjnie zidentyfikował 31 z nich i przypisał je do 14 różnych gatunków) i kwitnące (138 – należące do 28 gatunków). Rozpoznane zostały zatem 42 rośliny, przy czym warto zauważyć, że klasyfikacja ta nie uwzględnia dekoracji florystycznych, zdobiących szaty bohaterów sceny ani leśnych drzew. Najliczniej obecne są stokrotki (55) oraz fiołki (46).


1.Margerytka 2.Fiołek 3.Róża 4.Ciemiernik 5.Żmijowiec 6.Podbiał 7.Truskawka 8.Szafirek 9.Mak 10.Chaber/bławatek 11.Jaśmin 12.Hiacynt różowy 13.Jaskier 14.Czarnuszka 15.Niezapominajka 16.Krokus 17.Wilczomlecz 18.Barwinek 19.Goździk 20.Lewkonia 21.Laur/wawrzyn 22.Irys



Wielkie bogactwo różnych gatunków znajdujemy u stóp Wenus, stojącej przed krzewem mirtu (świętej rośliny bogini). Na trawie pełno jest róż, które możemy też dostrzec w łonie ciężarnej Flory. Pod nogami Wenus widzimy kwiat ciemiernika, rumianku oraz jaskra. To właśnie obecność tego ostatniego, będącego – ze względu na swą toksyczność – symbolem śmierci, skłoniła niektórych badaczy do przypuszczenia, że Botticelli jednak malował „Wiosnę” dla Giuliano de 'Medici, brata Wawrzyńca Wspaniałego, który został zamordowany w wewnętrznych rozgrywkach konkurujących ze sobą florenckich rodów (a nie, jak utrzymują inni – dla Lorenzo di Pierfrancesco de 'Medici).

 

Nieco niżej na obrazie widzimy „kwiaty kaszlu” (nazwa odnosi się do ich właściwości leczniczych), znane również jako podbiał. U stóp Flory prócz róż odnajdziemy truskawki, szafirki, różowe hiacynty i maki.

Pomiędzy Wenus a płaszczem Flory miejsce znalazły sobie bławatki, a w pobliżu trzech Gracji widzimy kwiaty jaśminu. Nie brakuje niezapominajek, czarnuszki (kolejna roślina ceniona w starożytności ze względu na swe właściwości lecznicze), krokusów i wilczomlecza. Nie możemy wreszcie pominąć barwinków, zawilców i chabrów, gałązek mirtu, a na koniec lauru, przywołującego według jednej z hipotez po raz kolejny postać Wawrzyńca Wielkiego Medyceusza (łac. Laurentius to Wawrzyniec, a łacińska nazwa lauru brzmi „laurus”). Listę nieprzypadkowo zamyka, umieszczony w prawym dolnym rogu, irys – kwiat znany jako „lilia florencka”, rosnący spontanicznie na toskańskich łąkach i przedstawiony w herbie Florencji.

Szatę Flory, jak zdołał rozpoznać Guido Moggi , zdobi około 60 okazów różnych gatunków roślinnych. Nie, nie będziemy ich wszystkich wymieniać… J

 

Sandro Botticelli namalował setki okazów kwiatów, krzewów, ziół, owoców i drzew, ale ich wybór nie był ani trochę przypadkowy. Pierwsze kryterium selekcji wiązało się z ograniczeniem do grupy roślin kiełkujących lub kwitnących wiosną. Kolejne dotyczyło odniesień symbolicznych (o których jeszcze powiemy więcej) czy historycznych lub społeczno-politycznych: przykładem może być obecność drzew pomarańczowych, które na obrazie są pełne zarówno kwiatów, jak i owoców – choć te pojawiają się dopiero jesienią. Kluczowa jest tutaj wiedza, że pomarańcze są jednym z symboli Medyceuszy, na których zamówienie powstała „La Primavera” – malarz składa w ten sposób hołd swoim mecenasom.

Ponadto, jak zauważył inny znawca twórczości włoskiego artysty, Herbert Percy Horne, niemal wszystkie obecne na obrazie gatunki roślin są typowe dla Toskanii – Sandro Botticelli jawi nam się zatem jako prawdziwy lokalny patriota. Kto wie, może kwiaty, które dzisiaj podziwiamy, zobaczył właśnie w ogrodach Villa Medicea di Castello, rezydencji, dla której „Wiosna” została zamówiona?

 

„La Primavera” zaskakuje nie tylko niezwykłym bogactwem flory, ale także szerokim wachlarzem symbolicznych znaczeń, jakie przypisywane są poszczególnym gatunkom roślin – symbolika tworzy kolejną ramę interpretacyjną tego arcydzieła. Pomarańcze znajdziemy nie tylko w herbie Medyceuszy, są również symbolem małżeństwa. Stokrotka nawiązuje do miłości (kochankowie wymieniali się tymi kwiatami, aby zapewnić się o wzajemności uczuć). Fiołek, róża i mirt poświęcone są bogini miłości, a ten ostatni dodatkowo symbolizuje płodność, dlatego państwo młodzi nosili mirtowe korony podczas uczty weselnej. Rumianek, zgodnie z tradycyjną symboliką, zapewnia siłę, odporność na przeciwności losu, cierpliwość i spokój wewnętrzny. Za pomocą ciemiernika leczono szaleństwo, lecz w tradycji chrześcijańskiej oznaczał też odrodzenie. Hiacynt kojarzony jest z mądrością i roztropnością. Mak symbolizuje uśpioną dumę i prostotę oraz spokój duszy (zgodnie z mitem napar z tej rośliny pomógł Demeter odzyskać równowagę po zniknięciu córki – choć zapewne można pokusić się o inną, mniej symboliczną interpretację…). Truskawka, uchodząca za rajski kwiat i owoc, często pojawia się w różnych dziełach malarskich. Poświęcony Madonnie jaśmin symbolizuje wdzięk i elegancję, a w połączeniu z różą – wiarę. Niezapominajka to pamięć o bliskich, czarnuszka, barwinek i krokus – symbole małżeństwa, a goździk – obietnica miłości. Poświęcony Apollinowi laur przywodzi na myśl nie tylko alegorię zwycięstwa, lecz także życie wieczne.

 

Zaprezentowaliśmy jedynie krótki przegląd stworzonych pędzlem Botticellego gatunków flory – tych, które są łatwiejsze do rozpoznania dla odbiorców niebędących specjalistami w dziedzinie botaniki. Jesteśmy jednak przekonani, że miłośnicy kwiatów, krzewów i drzew znajdą inne rośliny obecne na obrazie.

Dlatego na zakończenie tekstu chcemy Wam zaproponować zabawę – pokusicie się o próbę identyfikacji pozostałych skarbów świata roślinnego, które z pietyzmem odwzorował genialny włoski artysta?

Wpisujcie odpowiedzi w komentarzach.

 

Jeśli nie wybieracie się w najbliższym czasie do Florencji, „Wiosnę” i wiele innych dzieł sztuki możecie zobaczyć tutaj:

https://www.uffizi.it/mostre-virtuali/botticelli-spring-marathon


https://www.uffizi.it/en/online-exhibitions


Polecamy wizytę online z towarzyszeniem innej, muzycznej „Wiosny” – tej z „Czterech pór roku” Antonio Vivaldiego.



Zdjęcie – obraz „Wiosna” Sandro Botticellego, z kolekcji Galleria degli Uffizi we Florencji. Fot. Domena publiczna

 

.



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Artykuł powstał w ramach projektu

  

 

Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura

Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office

 



Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!